.

.

15 gru 2009

herbata Lychee i zamarznięte tramwaje.

coś, co się śniło raz, nie przyśni się już więcej.
szkoda.

wiesz, że niezakłócona Twoim oddechem cisza jest głucha?
lubię się budzić z tym szelestem pościeli, kiedy chowam się w Ciebie.
to odruch bezwarunkowy, który absolutnie pokochałam.
pierwsza poranna herbata. ciepło w Twoich oczach.
pierwszy poranny papieros.
palę, bo nie mam trudności z oddychaniem.
czasem tylko, kiedy nikogo nie ma, gdy się budzę w śrdku nocy,
łapię się na bezdechu i wystawiam głowę za okno, minus dziesięć stopni, i zaczynam oddychać.
pewnie mi się tylko wydawało, że to bezdech.
przecież jesteś tutaj cały czas.

już z kubkiem herbaty, tym pierwszym porannym.
przemawiam do Ciebie, jak przemawiałabym do kota. gdybym miała kota.
ale milczę. świat czasem spogląda na mnie z pogardą.
zwłaszcza On. wiesz jakie On ma spojrzenie?
płakać by mi się chciało przy normalnym stanie rzeczy,
ale teraz chce mi się tylko śmiać.
po prostu wykrzywiam usta, a potem zapominam, otumaniona kolejnym papierosem.

On nie umiałby być moją ciszą.
i chyba po raz pierwszy w życiu mnie to cieszy.

wiesz, śniły mi się pociągi.
to chyba dobry znak.


nie wiem dlaczego redaguję to jako bezpośredni zwrot do Twojej osoby.
tak jest chyba prościej, bo ostatnio w myślach tylko do Ciebie przemawiam.

ambient z głośnika.
[Murcof-A Lesson For The Future Farewell To The Old Ways. 2:30-4:40]
[Murcof-Rostro]
[Murcof-Ulysses (Fax Mix)]





lubię się obracać w nicości
jak mała dziewczynka w swojej pierwszej letniej sukience
a potem, że niby jak ten Feniks, z uśmiechem na ustach,
otrzepuje się z nicości,
z letniej sukienki do nagości
i ubrana tylko w smak papierosa zasypiam.
bo ja jestem jak mała dziewczynka.m tylko troche bardziej wyuzdana.
nie, to nie jest dobre słowo. perwersyjna? może lepiej. nie wiem.

dawno nie czytałam o światach, których nie ma.
opowiem Ci o nich, kiedy je sobie tylko wymyslę.
ale teraz, proszę, pozwól mi mysleć tylko o Tobie.
a Ciebie sobie przecież nie wymyśliłam.
prawda, że jesteś? prawda?
(mała dziewczynka, której ojciec nigdy nie opowiadał żadnych historii przed snem,
a jednak nie umie zasypiać w ciszy).

przed snem wrócę do Beethovena. i do Rachmaninowa. i Mendelssohna.