.

.

7 sie 2011

jeśli wiesz jak to zrobić - ruszaj.
zapadłam się w (nie)wiedzy, zbyt dobre słuchawki, zbyt mocne basy, pod TYM drzewem. oglądam wszystko na wspak.
jestem.
dlaczego Ciebie zawsze brakuje wtedy kiedy ja jestem, dlaczego jesteś gdy ja nie chcę lub nie mogę być.
tak kiepskie było to mijanie się.
zakładam szpilki do parku. jestem lżejsza niż kiedykolwiek liście uderzające podczas burzy o Twoją twarz. chciałabym powiedzieć, że zapomniałam jak pachnie Twoja skóra, ale prawdą jest, że nigdy nie zdążyłam nawet zapamiętać tego zapachu. najmniej wonne 9 miesięcy, godzina oswajania się z Twoi ciałem. nawet wiem dlaczego Cię nie polubiłam. 
a teraz Ty się uśmiechasz (tego mi brakowało),
a ja wciągam kreski (to mi przeszkadzało).
jakie urocze uzupełnienie.
gówno. dla Ciebie stałam się zapracowaną anorektyczką, z migrenami, migotaniem przedsionków, problemami z krążeniem, stałam się bledsza, moje cienie pod oczami ciemniejsze, marzenia bardziej pozrywane z gałęzi.
i leżę pod tym drzewem, jak upośledzona, jak chora na mózg. dlaczego tak bardzo chcę Cię dotykać czy raczej dlaczego nigdy wcześniej nie chciałam ani trochę?