bo jestem ruda (przynajmniej w tym momencie), bo też lubię Mozarta, Rilkego, i nie tylko przecież, nie tylko, bo mam słabość do Nerwusów, tłukę naczynia, bo prawdopodobnie skończę jako polonistka i wiele wiele wiele innych podobieństw.
zastanawiający fenomen zapachu deszczu. roznoszący się po mnie nawet jeśli wyszłam tylko na balkon na papierosa. staram się nie brać zbyt głębokich oddechów, bo mogłoby to spowodować ataki kaszlu, to następnie okropnych bólów głowy etc etc. nienawidzę być chora w taką pogodę. z jednej strony czuję się usprawiedliwiona siedząc z herbatą przed laptopem, ale naprawdę mam ochotę pobawić się z dubstepowym deszczem.