.

.

20 paź 2010

jedyne słowa, jakich mi brakuje to te, których nigdy nie wypowiedziałam. no dobrze, wypowiedziałam - w snach.
05:51, ostatni papieros, herbata, Nosowska, koc.
boję się, bo złamałam horyzonty, a za nimi pewnie nie ma nic lub gorzej, jest tylko rozczarowanie.
a więc mogę tak w kołko, mogę bez końca, nie chcę przestawać, A, potem B, znowu A, po nim B. nigdy nie dochodzę do C, C się boję, a D mnie przeraża. więc A, B, A, B.
[ "Próba zmiany tego stanu rzeczy wywołuje zwykle silną frustrację i może w skrajnych przypadkach prowadzić nawet do zachowań agresywnych."
słuchając Nosowskiej - Osieckiej czuję zapach wiosny. piję w niej wino na zmianę z herbatą, jestem duszna i spokojna. ciało mam lekkie, zakrywam je kocem, odkrywam, zasłaniam. włosy mam dłuższe, rzęsy mam ciemniejsze, usta pełniejsze, dłonie wypełnione.
chcę przewietrzyć, bo ta Nosowska, ten Mickiewicz, ale zamarznę przez sen.
łapię się na wpatrywaniu w plamy na kartkach wiszących nad biurkiem.
troche mi się wariuje. trochę.
idę pospać pomarzyć pośnić o nas.

HOCICO




omnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnom
omnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnom