.

.

31 sty 2010

bonobo

sprawdź mnie.
małą rudą kotkę ze schowanymi pazurkami.


w oczach mam więcej piekła niz nieba, to dlatego uciekasz. moknące mosty nieznanych miast.
nietrudno jest pogodzić się ze strata, kiedy jej wartość jest tak znikoma.
większe znaczenie ma to, co teraz trzymam w rękach. papieros uroczo się tli,a spod przymruzonych powiek mogę ujrzeć szczęscie, choć nie swoje, to jednak.
mogę zobaczyc radość, euforię, ekstazę.






ile potrzeba czasu, ile doświadczenia, a ile po prostu inteligencji, żeby to zrozumieć.?






może w Twoich oczach straciłam twarz, w swoich ją zyskałam. moje oczy maja srebrny poblask w środku nocy.


cisza mnie nie uratuje. tyle tylko, że nauczyłam się zyć w niej, a nie koło niej.



29 sty 2010

roadhouse blues.

na co ja sobie pozwalam?!
na wszystko.
lubię herbatę i papierosy, a niestety i jedno i drugie się kończy.
sącząca się powoli z laptopa muzyka. dłonie poszukujące ciepła. niebywałe w co człowiek czasem grywa dla zabawy.

dobrze jest odpoczywać. nawet permanentnie.



DobraNoc.


28 sty 2010

-20; pod kocem.

jestem tylko swoim cieniem. znikam stojąc w świetle ulicznej latarni. otacza mnie mglisty dym papierosa, szkoda, że tylko z moich ust zwykle się wydobywający.
hah, jazz, blues i rock'n'roll.
odwiedziny pełne smaku wina.
ciepło pod kocem w panterkę.




czasem znowu chce mi sie gwizdac, ale to nie będzie taki dzień.
dzisiaj zasnę w sobie z Witkacym.
i smakiem innych ust na swoich.


[herbata.] 
chciałabym bardzo już móc zacząć się czymś zajmować.
zrobić Ci zdjęcie w zaspie.
zrobić cokolwiek.














27 sty 2010

.

Rafał Wojaczek:
Ileż to jeszcze stronic nie zmazanych krwią głodną!
Lecz tenm co stał się mnie jedząc,

Wiersz rankiem napisany, nakarmiony nocą,
Czyż może nie być kobietą?

---
drętwienie ciała lub/i umysłu.
data, z która nic się nie zmieni.
po prostu będę dorosła.
świat nie upada na kolana, nie muszę go podnosić i czyścić mu spodni z błota na którym stoję.
wszystko jest inną bajką, snem potwora, koszmarem małej szmacianej laleczki.
wydłubuje szpilką drzazgi z drewnianego, starego krzesła, ile w tym zabawy.
i po co?
po to, żeby nie mieć skruchy i nie czuć zmieszania patrząc Ci w oczy?
najwyraźniej.
nikt tak powoli nie znikał z mojego życia jak Ty.
to Ciebie chciałabym wreszcie wydłubać szpilką.
uczepiony moich słabych myśli, królujesz na tak marnym piedestale.
żal mi Ciebie, tak jak żal mi samej siebie, a nawet trochę bardziej.
bo wiesz,
ja mam Jego,
a Ty..
Ty jesteś sam.
i oprócz przyzwyczajenia nic już dla mnie nie znaczysz.



-


Sic Luceat Lux

jedno słowo-nienasycenie.
pierwszy raz i drugi, potem kolejne, piąty, szósty.
demony ciała i umysłu, sieć doznań, scaleń, wizji; otwarcie oczu i poznanie, zamykanie i znów wizje.
nienasycenie. demony, które się nie kończą.
a potem chłodna z muzyka pobudka. odrobinę dumy, dwa razy więcej senności i budzenie umysłu i resztek ciala papierosami.
dcd 'anywhere out of the world'
potem tylko nikotyna. przeszkadzanie samej sobie i nie przeszkadzanie nikomu, kto otwiera oczy na taka sama szerokość jak ja moje wlasne.
poza tym brak wiary w samego siebie; czystość czy też nie; stukanie paznokciami po cudzych myślach.
'Z udana wesołością szedłem po wilgotnym asfalcie, łzawe, spowite mgłą światła latarń patrzyły przez chłodną, wilgotną szarugę i wysysały z mokrej ziemi leniwe odbicia światełek.'
H.H.
endorfiny i feromony to takie cudowne połączeniem, przy czym zwykle pierwsze jest wynikiem drugiego.

22 sty 2010

18.

-a jak się zakochasz?
-a jak już się zakochałam?


dorosłość.
zwala się na głowę wraz z północą. potem- o pierwszej.
i tak cały dzień.
potem jest impreza, dużo alkoholu i dużo ludzi wokoło.
potem jest cała noc, którą można spędzić na kilka możliwości.
i jest dzień pełen kawy i papierosów.


powiedziałabym-gwałtowne wejście w dorosłość.



20 sty 2010

.

ludzie nie warci swoich istnień. 
zaczyna mnie to wszystko nie tyle denerwować, po prostu przykro mi sie robi na samą myśl, że mogłabym Tobie nie ufać. przecież to bez sensu.
wszędzie nędzne gierki dookoła.


zamknę na to oczy i po prostu opowiem Ci o świecie, w którym tego nie ma.
jeśli uwierzysz, stworzymy to.

15 sty 2010

 
stare bardzo, ale nie mogłam się powstrzymać.


cos się dzieje dziwnego, wisi w powietrzu. makijaż robiony o 5 rano, przy trzydziestej godzinie bez snu, listonosz, który straszny zbyt namolnym pukaniem do drzwi.
ale jesteś.

wielogodzinne kłucie za mostkiem, herbata za herbatą i nastrój liryczny. 










---
ale będe.





Le Chat Du Café Des Artistes




 
 
 
 
 
  
 
 
 


Szał.


12 sty 2010

The Day The World Went Away


nie gubię słów w popłochu.
mam aż za wiele czasu.
ja po prostu je gubię i nie umiem ich odnajdywać.
kiedyś mieszkały na dnie kubka z herbatą,dzisiaj wszystko ma inny smak.
gorszy? lepszy?
nie wiem.
mam zaczarowane usta.
na oczach zawiązałeś mi jakoś ciemny materiał.
nie widzę Cię,
ale pozwalasz mi się smakować.
dotykam Twoich powiek. też są zasłonięte.
sypiamy w swoich ramionach, wszystko niemal bez słowa.
dotykamy się i smakujemy z przepaskami na oczach.
powiedz mi, co się stanie, gdy oboje je ściągniemy.

tylko Ty wiesz jakimi ścieżkami chodzę, kiedy jestem bez Ciebie, sam nie zdradzając mi niczego.



 
 
 
 





9 sty 2010

vac-the art of breaking apart

nic nie dopisuje. z humorem i nie działającym skanerem na przedzie.
nowy vac i stare mortal love na tapecie.
rozwijanie skrzydeł w kubku z herbatą.
zero nowych prac. aparat kurzy się nieruszany już od kilku, kilunastu dni.
soundtrack z 'the constant gardener' na te najsmutniejsze momenty, kiedy budzę się przytulając poduszkę.
lektura nieciekawych tekstów naukowych, które do niczego mi się nie przydadzą.


wiesz, że masz rację.
ja też to wiem.
zaplączmy się wreszcie w te herbaciane słowa.
a jak się uda, to będziemy szczęśliwi. 





za kilkanaście dni poparzę sobie usta herbatą z nieuwagi.
za bardzo będę zajęta patrzeniem w pewne spojrzenie.



['przyjdź jaki jesteś']

7 sty 2010

THE CONSTANT GARDENER

THE CONSTANT GARDENER

'how is it feeled to know that you are loved so much?
how is it feeled to be excepting so complitly?
how is it feeled that you mean everything to someone?
to know that you exacly what I wanting?'

'we śnie jesteś pierwsza i moja
we śnie jestem pierwszy dla Ciebie'
K.I.G.

chcę być Twoją srebrną Natalią.
lub, jeśli wolisz, bursztynowo złotą.
dwudziestokilku godzinna nicość,
coś co powoli odchyla się zza zasłony.
zamykam oczy i słyszę moją ostatnią rozmowę z nim.
widzę barwę oczu, którą nosił ostatnio.
rzadko sobie o nim przypominam, zwykle wtedy, gdy sam włazi mi pod nogi.
herbata i papieros nie koją już.
teraz potrzeba więcej. potrzeba Ciebie.
być może zjawiłeś się w najdpowiedniejszym momencie, by mnie uratować od siebie samej.
może jeszcze zdążysz.

Słońce zaszło za klawiszami klawiatury.
dla odmiany NIN w głośniku.
samoprzygryzające się usta i przyjemnie duszne sny.
sny, w których jesteś bliżej.

'I just want something I can never have
(...)my favourite dream of you.(...)
grey would be a color if I had a heart'

komputer bez modemu wcale nie jest już taki fajny.
tylko muzyki, tej zapomnianej, ma jakby kilka razy więcej.
[Thomas Newman-Whisper of a thrill.]

zaczarowałeś mnie.
dziękuję.



2 sty 2010

sylwester


 
ja,Pat,Tomek & Tom :)
 

Pat


Tom 
 
Sabina z Patem :)


Tomek. ('mam dość')


Marta & Tomek (<3)


Sabina i Styba 


Sabina i Pat 
 
Amelka ('to ja zorganizowałam tę cudowną imprezę')



 
Pat 
 
i Baranek.

czyli sylwester prorodzinny.

1 sty 2010

Halou



nie potrafię wygrać.
to nierówna walka. trzymasz mnie w garści jak ptaka.
takiego, który zawsze w niej mieszkał, który nie wie, że mógłby latać.
a kiedy się o tym dowiem, Ty nie będziesz potrafił mnie wypuścić.
a ja nie będę chciała opuścić Twojej dłoni. jest tu przecież ciepło i bezpiecznie.
marzę o tym, żeby zasnąć i znowu się tak poczuć.

'ale Ty, Ty mnie dobrze znasz, wszystko o mnie wiesz, i wiem wybaczysz mi, że wszystko przeze mnie'.