.

.

2 mar 2011

bondage.

jestem podłączona jak manekin do tego koszmaru. wyrywa mi to włosy z głowy nocami. zaplata zwoje mózgu po kilkaset bolesnych razy. łamie pędzle, ołówki, długopisy, język.
dźwięki wpadają mi do głowy robiąc przy tym dużo potrzebnego hałasu, wywołującego w efekcie przedziwne reakcje.
to co siedzi w moim żołądku śpiewa i udaje, zgrywa się ze mnie igrając z rzeczywistością.
stawiam warunki, rozkładam karty, talię trzymając za paskiem w zanadrzu.
to, co przychodzi z wnętrza jest najgłębsze.
zmieszany zapach karku i papierosów. i śmiechu - wiedziałeś, ze śmiech śmierdzi?
chciałabym włączyć ten etap, którego najbardziej się boję i który z największym trudem mi przyjdzie zrealizować.
ale to zrobię.
cukierki, cukierki, słodycze.
rozwija się w żołądku, więc tu to zabijam.


pieprzony koszmar.
a potem pokazuje rozpostarte ramiona, wskazuje kierunek, z którego płyną słowa "rób co chcesz"