żołądek i przełyk trwale poparzone herbatą.
męczy mnie poranna suchość, nawet najzwyklejszego spojrzenia.
brudne komentarze, oczywiste gesty.
znajdujesz się w samym centrum mojego uzależnienia.
i zastygam, z ufnością.
pachniesz wiatrem.
poduszki zaścielone jasno.
światło w stylu tuż przed czwartą nad ranem.