.

.

27 cze 2010

nest - cad goddeu

kimkolwiek jesteś.
żołądek i przełyk trwale poparzone herbatą.
męczy mnie poranna suchość, nawet najzwyklejszego spojrzenia.
brudne komentarze, oczywiste gesty.


znajdujesz się w samym centrum mojego uzależnienia.

i zastygam, z ufnością.
pachniesz wiatrem.
poduszki zaścielone jasno.
światło w stylu tuż przed czwartą nad ranem.






pustki










To skończy się źle
Udusimy tu się nie ma szans
Zamknięci pod kluczem
W kartonowych pudełkach bez dziur
Nie tak miało być...

Nie ma końca ten stan
Nie zasypia się nam byle gdzie
Ścianom bliżej do ścian
Sufit niżej niż przedwczoraj był
Nie mogę dziś wstać...

Za ciasno dla słów
By mogły znaczyć co chcą
Za ciemno dla głów

Za ciasno dla słów
By mogły znaczyć co chcą
Za ciemno dla głów

Gdy na klatkach psy
Na balkonie niedobrze mi
Dziesięć pięter w dół
Leci ślina nim pęknie na pół
Chybiłem o metr...


Za ciasno dla słów
By mogły znaczyć co chcą
Za ciemno dla głów