.

.

29 maj 2010

bvsc.

!!!

04:58
bredzę. nic nie umiem bardzo.
[poranki nie są nasze, nawet poranki nam ukradli.]
znane uczucie dotyku chodnego metalu na plecach, potem opieram się o ścianę i, nadal nic z tego wszystkiego nie rozumiejąc, staram się nie przejmować jak najbardziej. analiza jest moim wrogiem. 
---
05:36
dobra, to była to niemiła część. teraz napierdalam przy hate is mine wumpscuta i przypominają mi się dworcowe usmiechy, prymitywne zachowania ludzi naokoło i to, jak bardzo. 
powoli cofam myśli w czasie, potykam się o te kilka ostatnich lat, potem skupiam na ostatnich miesiącach, na końcu-na ostatnich tygodniach.
z sekundy na sekundę mam coraz większą ochotę na deja vu. 
no i na papierosa. papierosa, dobra rzecz, przydałby się teraz.
nie wiem czy czuję głód, nie wiem czy czuję stres, nie wiem, czy mam w szafie czarne rajstopy, nie wiem czy zrobić sobie herbatę, nie wiem ile panadolu zażyć. 


najchętniej zakopałabym się w pościeli, pozwoliła sobie na sen.