.

.

25 cze 2011

17

znowu. niewiele trzeba było, nawet nie wiem co to było. zapaliło się. i rozpada.
wartościowanie na nowo. dlaczego ja zawsze, przez tyle czasu byłam taka głupia?
jak niewiele trzeba, żeby znowu poczuć pełnię? czy raczej - jak wiele, by być jej pewnym.


czego oczekiwałeś? to proste - niczego, bo nawet się tego nie spodziewałeś. jak i ja.
to przedziwne uczucie. okropne. wspaniałe. wreszcie coś niespodziewanego, niespodzianka, zaskoczenie.
nikomu o tym nie mówię, bo nikomu nie ufam, poza tym nikt by tego nie zrozumiał. parzą na wszysto wygłodniałymi oczami, uśmiecham się do wspomnień, do własnego ciała. zabawne, jak bardzo nie chcę o tym komukolwiek opowiadać, jak nigdy, jak nie ja. 
ale w takich okolicznościach to wszystko jasne.
zapalam papierosa 'po'.
dobrze, że nikt mi już niczego nie obiecuje. znaczy obiecują, ale ja ich nie słucham. nie potrzebuję.


znowu zaczęłam pić kawę. ale z alkoholem.
gdybyś tylko wiedział dlaczego słucham tego, czego teraz słucham...
patrzę gwiazdom w oczy, ale cały czas przez chmury.


wszyscy mężczyźni mojego życia i jeszcze jeden.


19
człowiek człowiekowi szpadą, człowiek człowiekowi zdradą, LECZ...


to nie są plany wakacyjne, to są plany życiowe. wszystko zmieniam. miasto ludzi powietrze świat.
wreszcie rozumiem co to znaczy chcieć odpocząć. wsiąść do pociągu i zniknąć. zasnąć. 
to chyba lepsze niż pełna alkoholizacja, chć tak samo ryzykowne, a może i bardziej.
wiem, że kiedyś też tego chciałeś. inaczej byś mi nie uciekł.
teraz ja uciekam. może za kilka miesięcy pozwolę się znaleźć,ale nie złapać. 
fado na słuchawkach. wciąż ta sama melodia.
nie wiem ile to dla mnie znaczy, ale okazało się w przeciągu chwili, że więcej niż sądziłam.
znowu coś zepsułam, cholera.
chcę to naprawić, choć nie wie czy się uda. ryzykuje wszystko, ale tak naprawdę niewiele mam. 
co się ze mną dzieje? 
to chaos, chaos. a ja chcę po prostu co rano pić herbatę.
(kupić sobie termos!)


20
pamiętam wciąż jego, ale to już nawet nie jest sentyment.
wszystko nagle stało się tak proste i oczywiste. nie muszę nadużywać, by..


21
najlepszym słowem, które to określi będzie czułość. konkretniej: zaspokojenie głodu czułości.
i co teraz? czy jestem na tyle wariatką?
boże, mam dość tego miasta, zabierzcie mnie stąd. to cela. klatka.
chcę spojrzeć w niezbadane i niekończące się przy horyzoncie. chcę herbatę z termosa i tanie czerwone wino. chcę uśmiech i piasek.
daj mi. albo nie, ja dam Tobie.
(Madredeus - O Pastor; jak pięknie).


tym razem przynajmniej nie skończy się gorzko.

9 cze 2011

tzn. N I G D Y




nie kupuję tego, proszę Pani, nie uwierzę. i niby co jeszcze, zakochany, troskliwy? to gra, gra, gra. tylko gra. potem będzie chyba już tylko gorzej.
a ja mam pazury. i zęby. i wyszczerzam je w uśmiechu. 
inaczej po prostu nie warto.