.

.

4 gru 2010







herbata, śnieg i naprzezwzajemne spadanie.









śniegu za dużo, temperatura zbyt niska, wiatr za mocno wieje, chodniki są zbyt szybkie, miejsca do spania zbyt twarde, matka się na mnie wydziera, papierosów wciąż brak, kot się na mnie rzucił i mnie podrapał, usta mnie bolą od mrozu, mam podwyższoną temperaturę...
dlaczego jest mi dobrze i przyjemnie?



biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację sama się sobie dziwię, że nie słucham Beethovena - ale to sie jeszcze może zmienić w ciągu najbliższych kilku godzin.
zajeżdżam necrophilię i śnią mi się przy tym koszmary. 
budzę się w środku nocy, robię sobie herbatę, nie mogę spać, oglądam własne odbicie we mgle. 
(reaper też daje mi sie we znaki. i hocico. o av nie wspominając - chyba tylko na mnie to działa uspokajająco.)
testy mi powiedziały, że mam właściwie słuch relatywny, a z tempa poszły jeszcze lepsze wyniki. zadowalające jak dla mnie, chociaż do niczego mi to niepotrzebne.
jestem zainfekowana, cos rozkłada caly mój organizm na kolana. tak, nie wiem co to. tak, uśmiecham się, tak, nie wiem co o tym myśleć.
układam sobie wszystko w główce.

           iskrzy się noc i iskrzy
           motyle są jak mosty
           skonstruowane mnóstwo
           cekinów nocą

           mówi się: kocham
           bo chce się
           odzewu

           dotyka się łagodnie
           każdy dotyk ma echo
           i oczy się odwraca 
           z delikatnością zwierząt

---

fascynujące usypianie z uśmiechem.
czegoś ode mnie wymagasz, ja zapalam papierosa, nie moge myśleć, mam gorączkę, uciekam, choć nie chcę.
pachnęniesobą.
moja posciel pachnieniemną.
mój pokój pachnieniemną.
powietrze za oknem pachniemną.
dochodzę do wniosku, że do żadnego wniosku dziś nie dojdę. że nic dzisiaj nie napiszę.
dziwne rzeczy mówi na ten temat muzyczna zawartość mojego dysku, którą pozostawiłam na chwilę samą sobie, eksperymentalnie.
      (dobrze wyszło tak jak wyszło.)
      (źle, źle, wszystko nie na swoim miejscu!.)
      (nigdy się o to nie kłóciłaś.)
      (wiem, ale teraz jest inaczej.)
      (Ty jesteś inna.)
      (tak, chyba tak. albo nie ja. nie wiem.)


zima znajduje rozwiązania w moim gardle
chyba chcę, żeby było inaczej
kłócę się po godzinach z ćmami.
nic nie wiem nic nie wiem nic
jeśli upadek jest dobrym rozwiązaniem, 
to zrzuć mnie jak najszybciej.
tylko trochę boję się spadania.

tick tack tick tack madness comes tonight.