.

.

1 wrz 2010


to nie będzie preludium jak każde inne. to będzie zdecydowanie bardziej molowe, bardziej jesienne, bardziej deszczowe.
[na dziś wybrałam wszystkie molowe z folderu]. 
życie dokucza jeszcze bardziej? wystawiam ręce w stronę zębów - lubię tę pieszczotę zahaczających o skórę złoczyńców, jestem bardziej sobą dając im się kąsać, rozrywać na cząstki, czerpię satysfakcję z ich rezygnacji.
otwieram oczy szeroko w środku każdej nocy - on się śni, a ja sprawdzam, czy nie siedzi gdzieś obok mnie. nigdy go nie ma, nawet w złej formie. tchórze uciekają. tchórzy się nie goni, ale w końcu i tak zostają złapani. na kontrolnych spojrzeniach.
znam Cię. na pewno lepiej niż Ty mnie, a możliwe, że nawet lepiej niż Ty samego siebie. lecimy w kosmos, to są banały. nic tak jak prawda nie przykuwa na dłużej do okna. parapet i policzek na szybie z papierosem tradycyjnym sposobem na rozpoczęcie dnia.
w snach mam czterokrotnie zwiększone zaufanie, dzięki.

podnosisz do ust -
- kostkę cukru, papierosa, moje palce -
- nie umiem przestać powtarzać tych kombinacji.

jestem wielokrotnie gorsza.