.

.

31 mar 2010

chcę. chciałabym. nie mogę.

palce ślizgają się po klawiaturze, od dwóch dób niemal czekam na sen, świeże wino we krwi.
chciałabym.
chciałabym Ci powiedzieć, nie umiem- a może umiem, ale po co mam to robić, kiedy wiem, że to nie ma sensu.
gniotę coś w dłoniach i rozsiewam fragmenty wokół.
kiedy nienawidze, nie potrafie się nawet zemścić. zaczynnam śledzić, krążyć wokół.
mimo to-nie potrafię osaczyć, przestraszyc, wygonić.
pozostaję na etapie obserwacji.
urytuje mnie to okropnie.
czy to coś ze mna jest nie tak, czy świat i tak będzie miał w dupie moje starania?

w życiu nie napisałam czegoś bardziej pod wpływem negatywnych emocji.
who's gonna drive you home, tonight?

30 mar 2010

bezsenna noc senna

znowu na jawie sniła mi się zazdrość
zazdrość ma krzyk w oczach i zamkniete usta.


zazdrość wkrada się pomiędzy śpiące ciała.
tylko zazdrość dotyka miejsca, w którym sie stykają.

29 mar 2010

S.F.











sleep walk.














coraz kapryśniejsza ze mnie istota.
wytaplałam się we własnych myślach, które wypływały ze mnie jak tysiące ryb i mijały miasto z prędkością świateł.
wszystko było zapachem i obserwacją.
nic nie mogło mi przeszkodzić, ale mimo to nie mogłam pójść dalej w swoich żądaniach, pragnieniach, niemych zamierzeniach.
krótka, niemal narkotyczna myśl - że trzymam Cię między dłońmi jak bańkę mydlaną.
potem nawrót rzeczywistości - uciekasz mi z tych dłoni i nie pękasz.
nieświadomy moich myśli spojrzałeś na mnie i zacząłeś się śmiać.
nienawidzę, gdy się tak śmiejesz.
w ogóle zaczynam nienawidzić Twojego wyrazu twarzy. jest mi to wszystko zbyt bliskie, to mi wchodzi pod spódnicę, to mi niszczy ten pozorny spokój, którym potrafię się przed Tobą obronić.
to zamienia mnie w uosobienie furii, a furią do Ciebie chłonę.

jak do wiosennego deszczu.