.

.

19 kwi 2010

365

nie palę trzeci dzień co przekłada się na wewnętrzne szaleństwo.
światło jest dziką pokrywą. smak herbaty - zakąską znanego, a dawno nie zaznanego smaku.
muzyka sprowadzająca myśli do dolnej części umysłu.
nadchodzi taki moment, kiedy nikt wokół nie zostaje i przychodzi czas na załobę - która co gorsza nie ma nic wspólnego z narodową.
żałoba osobista, gdzie slowa nic nie znaczą, łzy nie potrafią wypływać, a zgniecione wnętrzności pozostają.
żałoba, bo to już rok Cię przy mnie nie ma. 
a wszystkie mrzonki, który się otoczyłam przez te dni nie mogą przecież być niczym więcej. to tylko chwilowa zabawka, taki czas.
zalałam duszę herbatą, spowiłam papierosowym dymem.
od jak dawna nie zastanawiałam się co boli naprawdę?