.

.

25 lut 2010

fantasmagorie. nieprzysiadalność.

ani mi się śni po raz kolejny odprowadzać Cię do domu.
widziałeś jak bezczelnie odszedł?
chyba nie umiem tego tak po prostu zostawić za sobą jak każesz. Ciebie też nie potrafię.
kolejna fantasmagoria.
pukasz mi do głowy.
gdybym potrafiła zjadłabym Cie jednym kęsem.

po wiośnie spaceruję w podkoszulku, ale nie robię zdjęć gołębiom, obsranym chodnikom, biegającym ludziom.
a Ty mi uciekłeś, więc zrobię tylko jedno zdjęcie.
Niebu.

dziś jestem w nastroju...
nieprzysiadalnym.



dziękuję.
pójdę zapalić.

4 komentarze: