na każdym drzewie naklejam inne Twoje zdjęcie wycięte, wybrane z mojej pamięci.
oglądam się z każdym z tych drzew. najdłużej patrzę na to, na którym śpisz, najkrócej, na którym się śmiejesz.
potem zamykam oczy i wbrew wszystkim zasadom budzę się. budzę się w świecie pełnym Twoich słów.
niemych.
one są tylko w mojej głowie.
A ja właśnie zrywam wszystkie zdjęcia, wyrzucam je z pamięci, a nie przywołuję...
OdpowiedzUsuń