garstka tabletek na języku i szklanka wody z kranu.
różne, ale wszystkie dziwnie znajome dźwięki.
faktura papieru różnych książek.
kiedy zasypiam kładzie się u moich nóg i szepcze prosto do brzucha te kilka znanych melodii, które łagodzą ból.
budzę się nagle i gwałtownie, w środku dnia.
wychodzę na spacer, towarzyszy mi pół papierosa.
dym wypływający z moich ust miesza się z duszną atmosferą.
znów ciało w słońcu, a mimo to nie czuje się lepiej.
wszystkie potrzebne kłamstwa są w powietrzu. złapałam je i wypiłam.
na wystawioną przez Ciebie receptę.
Nie, nie, nie, tak żyć nie można, to życie nie jest!
OdpowiedzUsuń