.

.

10 maj 2010

dynamit

punkt krytyczny, numer kolejny.
kiedy bordowa koszula, zielona bielizna, gdzies tam Eljot spogladajacy z polki, zaraz obok Horacia Oliveiry z gauloisem w ustach, no i jeszcze Fisz z glosnika, a modernistyczne obrazy patrza z ekranu... wtedy! dretwienie traci znaczenie, stare maile i rozmowy, herbata lychee, i nie wiem, czy to ta podwyzszona temperatura, czy ostatni papieros, ktory znalazlam w zakamarkach torebki i wypalilam ratujac go w ten sposob od zlamania, ale wlasnie wtedy, wlasnie teraz, gdyby nie jakies trzy rzeczy to najprawdopodobniej podpilabym troche z tej ostatniej butelki wina i wskoczylabym w buty i bez parasola, szybkim truchtem, lapalabym Cie za kwadrans.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz