.

.

12 lut 2010

nieznosna lekkosc bytu

'Myślę o Tomaszu już od wielu lat. Ale dopiero w świetle tych rozważań zobaczyłem go jasno. Widzę go stojącego w oknie i patrzącego przez podwórko na ścianę przeciwległej kamienicy. Nie wie, co robić.
Po raz pierwszy spotkał Teresę przed trzema tygodniami w jednym z małych czeskich miast. Spędzili razem zaledwie godzinę. Odprowadziła go na dworzec i czekała aż do momentu, gdy wsiadł do pociągu. W dziesięć dni później przyjechała do niego. Kochali się jeszcze tego samego dnia.'
M.Kundera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz